Becikowe

Pomysły na walkę z bezdomnymi zwierzętami nie przestają zaskakiwać. W Chojnicach w województwie pomorskim wprowadzono becikowe od psa. Za każdego zaadoptowanego psiaka gmina płaci 500 zł. Czy taki pomysł miałby szansę również w Sieradzu, gdzie walka z bezdomnością wśród zwierząt to coroczna gehenna urzędników.


Na takie becikowe sieradzanie nie mają co liczyć. I bynajmniej nie z braku chęci samego prezydenta, ale dlatego, że takie rozwiązanie jest bardzo ciężko wprowadzić w życie.



- Rozważałem przekazywanie środków finansowych osobom, które by adoptowały psa, zamiast płacić 250 zł w schronisku wystarczyłoby może 100 zł na miesiąc, czyli pokrywać rzeczywiste koszty pobytu takiego psa.

Projekt rodzi jednak zbyt wiele wątpliwości i pytań. Nie wiadomo czy taka dopłata na psa byłaby przekazywana dożywotnio, czy też na określony czas. Poza tym trudno było określić kto i w jakim zakresie kontrolowałby sposób wykorzystywania miejskiej dotacji. Dlatego sam projekt upadł natyralnie bez zainteresowania, choć Jacek Walczak liczy na zmianę przepisów, która pozwoliłaby na opłacanie psów zabieranych ze schroniska.



Projekt Fundacji Fabryka Dobroci zakłada że osoba adoptująca bezdomnego zwierzaka otrzymywałaby pomoc w postaci rzeczowej ( karmy, kojca, smyczy itd.) przez pół roku a tworząca Tymczasowy Dom Wychowawczy przez cały czas pobytu zwierzęcia. Zamierzamy przeprowadzić szeroką debatę społeczną i wsłuchać się w opinie i propozycje dotyczące psiego becikowego wśród społeczności łódzkiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz